Production Manager 2/2024 | Page 13

CZAS EKSPANSJI NA ZACHÓD

Niemcy zostali przyłapani na dopingu

O strukturalnym kryzysie państwa niemieckiego , a szczególnie tamtejszej gospodarki , i obalaniu mitów na temat wpływu problemów za Odrą na polską ekonomię z Andrzejem Sadowskim – założycielem i prezydentem Centrum im . Adama Smitha – rozmawia Marek Loos .
11
Marek Loos : Obecny kryzys niemieckiej gospodarki nie jest zwykłym koniunkturalnym „ dołkiem ”, ale strukturalnym problemem fundamentu , na jakim jest zbudowane państwo niemieckie . Tym fundamentem jest ścisła zależność sfery gospodarczej , politycznej i społecznej oraz finansowanie konsensusu między nimi z gigantycznego eksportu produktów wytwarzanych w Niemczech . Dochody z niego czerpane finansują rozdmuchane świadczenia socjalne zapewniające spokój społeczny . Zgadzają się na ten układ politycy , przedsiębiorcy i społeczeństwo , zadowolone z państwa dobrobytu . Kłopot w tym , że cały ten układ spinał się finansowo , gdy był zasilany tanimi surowcami energetycznymi , głównie ropą naftową i gazem z Rosji . Wojna w Ukrainie zakończyła to eldorado , bo dostawy tych surowców zostały przerwane . Gdy do tego dodamy trwającą przemianę energetyczną ( Energiewende ), prowadzącą ku całkowitemu przerzuceniu się z kopalnych surowców energetycznych i energetyki jądrowej na odnawialne źródła energii – nieuzasadnione ekonomicznie , bo bardzo kosztowne – otrzymujemy gotowy przepis na katastrofę .
Andrzej Sadowski : Opisana przez pana sytuacja jest doskonałym momentem dla polskich firm na przeprowadzenie ekspansji za Odrę .
Dlaczego akurat teraz ?
Japońskie firmy uskuteczniają wchodzenie na inne rynki , kiedy te są w kryzysie , bo wszystko , co było przedtem poukładane i zastałe , ulega „ rozszczelnieniu ”, dlatego paradoksalnie taka sytuacja sprzyja ekspansji . Stąd różne dekoniunktury , które następowały w Niemczech , polskie firmy wykorzystywały na rozszerzenie swojej aktywności w tym państwie . Niemieckie przedsiębiorstwa zmuszone są w sytuacjach kryzysowych do zastąpienia dotychczasowych partnerów bardziej konkurencyjnymi cenowo , ale równie dobrymi – polskimi . Nieprawdziwe jest zatem przekonanie części polityków i ekonomistów , że niemiecka gospodarka jest lokomotywą ciągnącą polski wagon . Historycznie nasz eksport do Niemiec w czasie tamtejszych dekoniunktur wielokrotnie rósł , a nie spadał , bo polskie firmy potrafiły z nich skorzystać . Rządzący powinni wyzbyć się paraliżującego lęku ,